Kwiaty i inne jakieś tam

Może ja już nie umiem kochać?

Kochać Cię w sukni kwiecistej,

Wśród zbóż, kwiatów, łąk,

Wśród śpiewu wiatru,

Co przynosi tylko dobre wieści,

Może kocham Cię jednak,

Jak okręt kocha swój port,

Jak świeci nad nami dobry los,

Dobrego życia chwile,

Muskamy dłońmi jak strumyk,

Co przepływa bez przerw.

Może kocham wszystko,

Kim jesteś i jak jesteś,

W sennej jawie,

Śnie najprawdziwszym,

Który wydarza mi się,

Codziennie na nowo.


Odsłoń oczy, tak piękne,

Najpiękniejsze ze wszystkich,

Najjaśniejsze i takie błyszczące.

Może zaprzeczam miłości?

Otóż nie zaprzeczam! 

Próbowałem zaprzeczać,

Ale to jak walczyć z własnym cieniem,

Jak próbować pokonać nicość.

Wchłonięty, wsiąknięty,

Wciągnięty, wetknięty,

Pomiędzy życie i miłość,

Śmierć i umieranie,

W powolnym tańcu z tobą,

W ciszy zaułków, 

Uliczek spokojnych.