Jaki jestem

Jaki jestem?

Czy kiedykolwiek próbowałaś zrozumieć?

Nie mam w sobie tej siły,

Ani odwagi, ani tej potęgi,

Nie jestem wojownikiem,

Nie jestem małym bogiem,

Nie umiem wytrzymać tak wiele...


Jest we mnie wciąż strach,

Walka i to małe zniszczone serce,

Serce, które już ktoś przed tobą zepsuł.


Próbowałaś bawić się tym wszystkim,

Próbowałaś myśleć, że nic mi nie będzie,

Nie zastanawiałaś się nigdy,

Nie przeszło ci przez myśl,

Że nie jesteś ważniejsza ode mnie,

Że nie jesteś w niczym lepsza.


Przecież można mnie tak łatwo okłamać,

Bo jestem tak cholernie głupi,

Przecież możesz robić co chcesz,

Bo jesteś tak cholernie wolna,

Przecież to wszystko jest takie logiczne,

I tylko ja tego nie rozumiem,

Bo przecież ty zawsze wiedziałaś,

Lepiej ode mnie.


Przecież nic cię to nie interesuje,

I nigdy nie interesowało,

Byłem zabawką w twojej kolekcji zabawek,

Czymś, czym można się znudzić,

Czymś, co nie ma dna tak jak ty,

Co nie ma duszy tak jak ty,

Co nie jest tak delikatne i samotne,

Coś, co nie czuje tak jak ty.


Tym byłem dla ciebie.


Zaprzeczyłabyś gdybym ci tylko powiedział,

Zaprzeczyłabyś gdybym ci tylko wyszeptał,

Że było właśnie tak,

Zaprzeczyłabyś swoimi słowami,

Swoje czyny.


Przecież jestem wojownikiem,

Wytrwam wszystko,

Przecież tyle przeżyłem,

To muszę być twardy.


Widzisz.


Każdy wojownik walczy o coś,

Każdy wojownik pokonuje wroga w imię czegoś,

W imię miłości, dobroci,

Swojej ziemi, swoich ludzi,

Swojego świata, który o niego dba.

Każdy wojownik ma tę słabość,

Że bez tego, o co walczy jest nikim,

Jeśli jego ziemia obróci się przeciwko,

Jeśli ci, których kocha kłamią,

Jeśli zdradzą go wszyscy,

To przestaje być wojownikiem,

Przestaje mieć o co walczyć.

To umiera w nim wola walki.

To znika w nim chęć zdobywania.

To staje się samotnym wilkiem,

Który nie ma domu.


Każdy potężny mężczyzna,

Każdy wielki tego świata,

Każdy musi mieć swoją ziemię,

Coś, co go karmi i przytula,

Coś, co daje mu chęć do oddychania,

Coś, bez czego jego siła nie istnieje.


Stałem się samotną duszą,

W poszukiwaniu swojej ziemi,

Wystraszony jak kot na autostradzie,

Przerażony nie mieczami wrogów,

Nie widmem bolesnej śmierci,

Ale przerażony najbardziej na świecie,

Przerażony kochania.


Boję się kochać, 

Boję się znów mieć swoją ziemię,

Boję się stawiać kolejne kroki,

I walczę teraz tylko ze strachem,

A to wszystko dlatego,

Że nie byłem dla ciebie wystarczająco człowiekiem,

Nie wart tego, by traktować mnie,

Jak kogoś, kto czuje, 

I kogo będzie bolało.


Doskonale wiem, dlaczego to zrobiłaś,

I tyko to cię tu przeraża,

Wszystko inne masz w dupie,

Przeraża cię, że wiem.