Coś nowego

O otchłani marazmu,

W bezdenności nudy,

Chwiejące się kwiaty,

Na wietrze ze znanego,

W spokojnej melodii,

Którą już tak dobrze znam.


Mam jutro przecież,

Choć nie na pewno,

Fizyka kwantowa wciąż zaskakuje,

To jednak wierzę, że jest,

A wczoraj śpi już w mojej pamięci,

W moich znudzonych myślach.


Myślę o tym wciąż od nowa,

O każdej możliwości,

Wewnątrz wszystkich pomysłów,

Szukając nowej jakości,

Badając najtwardsze skamieliny,

Oczekuję życia w swojej istocie.


Podejdź do mnie szalona,

Chcę widzieć w twoich oczach,

Że płoniesz w środku jak wulkan,

Że musisz mnie odwiedzić,

Dzisiaj już przemija,

I całe szczęście.


Podejdź do mnie znajoma,

Pogładź mnie lekko,

Pocałuj inaczej niż wszystkie,

Powiedz mi co lubisz,

Zjedz ze mną śniadanie,

Usiądźmy w środku piekła.


Pogrążmy się w ostatnim kręgu,

Zajmijmy się tym egoistycznie,

Dla dwóch własnych interesów,

Sporządźmy listę grzechów,

I trzymajmy się jej bez końca.

Trzymajmy się za ręce do końca.