Chciałoby się
17 października 2022
Czasami to nie wiem,
Czy to świat jest zepsuty,
Czy tylko ja aż tak bardzo?
Zaciskam powieki i myślę,
Nie płacząc, bo chłopcy nie płaczą:
A gdyby tak zrobić to inaczej?
Nie interesuje mnie już twoja nagość,
Ani to czy znasz się na rzeczy,
Mało mnie obchodzi, jaka jesteś,
Ani też, w czym ci jest seksownie.
Nie chcę widzieć cię w lustrze,
Klaszcząc w twoją gołą dupę,
Nie umiem już patrzeć na to w ten sposób.
Nauczyłem się inaczej.
Fajnie jest jak się uśmiechniesz,
Powiesz co u ciebie i jak się czujesz,
Interesujące jest to jak myślisz,
To ważne, że jest ci dobrze,
Czy odnalazłaś się już?
Czy wiesz, co chcesz w życiu robić?
Czy spełniasz marzenia?
Czy w końcu jesteś szczęśliwa?
A później otwieram oczy,
I przemyka mi przez myśl,
Że tak to by mogło być,
Że taki mógłby być ten świat,
Tak inaczej, nie tak samo,
Nie jak zawsze, bo i po co?
Mógłby być przecież,
Nie zaprzeczysz.
Mógłbym ja być taki,
Wpatrzony w twoją osobowość,
Wlepiający się w twój charakter,
Dotykający twojej duszy tak delikatnie,
Muskający z tobą źdźbła sztuki,
Na kolejnym wernisażu,
Wśród malunków tak natchnionych,
Rozmawiając o realizmie.
Mógłbym nie myśleć,
Że fajnie opinają ci się spodnie,
O twoich długich nogach,
Oczami wyobraźni tworząc z nich,
Wrota do ostatniego kręgu raju,
Wnikając we wszystkie aspekty,
Wilgotne od mokrości,
Gorące od głośnego sapania.
Mógłbym, tak mógłbym.