spisz a tak na prawde

spisz a tak na prawde jestes,
nie ma cie tam gdzie jestes,
nie ma cie tam gdzie nie chcesz byc,
lubisz spac ze mna, chociaz totalnie nie ze mna,
jak cicha woda przeplywa przez ciebie to cos we mnie,
i jak kojacy eliksir wlewasz sie w moje rany,
jakby ich nie bylo jakby to sie nigdy nie zdarzylo,
jakbys miala taka magiczna moc,
nie boje sie o niej mowic,
chociaz nie powinienem,
nie boje sie myslec tego bo wiem ze to jest czyste,
to jest wlasciwe i oboje o tym wiemy,
chociaz taka sytuacja,
jest trudna to jednak wiemy ze damy rade,
ze uda nam sie.
wiemy.
jakos.
i wiedz ze moje lzy to nie wyraz smutku,
moje lzy to wyraz mojej duszy,
a dusza moja nie krwawi jak moje serce,
dusza moja nie cierpi chorob,
dusza moja nie ucieka przed twoja.
moja dusza wie i twoja dusza wie tak samo,
ze jak sie juz spotkaja w tym swiecie pozorow,
w tym swiecie klamstw i bolu,
ze jak te dwa krwawiace serca polcza
te dwie czyste dusze to smierc nam nie straszna,
chocby szybka i nagla,
chocby bolesna i smutna,
chocby chocby,
wiem ze to nie czas na takie wiersze,
ale ty wiesz ze to nie czas by ich nie pisac.

wiem ze wiesz,
wiem dlaczego wiesz i
wiesz dlaczego wiem.

dobranoc, do jutra