ona chce

ona chce miec kutasa,
nie tak jak myslisz,
nie tak jak sadzisz,
ona chce go miec,
chce go czuc,
nie w sobie ale na sobie,

ona chce go na prawde miec,
ale go nie ma,
wiec jej kutas ktory nie istnieje,
jest twoim problemem,
twoim powodem do rozmowy,
do smiania sie z niej,
ze nie ma kutasa,
ze sie taka urodzila,
ze no w sumie smieszne.

haha,
ha, ha,
ha!

posmialismy sie.

smieszy cie samo to slowo "kutas",
a jej kutas nie kutas ja boli,
jej kutas nie kutas boli bo cie smieszy,
bo probuje to nazywac ladnie,
intonowac nie zabawnie,
probuje ale ciebie smieszy,
"kutas" i od razu sie smiejesz,

smiejesz sie a jednak masz powod do zlosci,
bo jak "ona" moze "chiec" "kutasa"?
jak?
jak ona moze chciec?
przeciez "hahaha" tu jest jak najbardziej na miejscu,
a jej, a wlasciwie jemu,
tylko to daje sie spelnic,

moze ona ma marzenia,
moze ona nie czuje sie soba,
bez tego smiesznego,
zabawnego,
no wrecz boki zrywac,
kutasa?

a ona placze w nocy,
bo nie czuje sie soba,
a ty jestes taki straight,
taki kurwa straight.

szkoda tez,
znaczy nie tobie,
ale szkoda,
ze jestes dowodem na darwinizm,
ludzie kiedys przypominali malpy,
a
ty
przypominasz
ja
NAJBARDZIEJ
dzisiaj