Umierasz

Wkurwia mnie to, że umierasz,
Mogłabyś przestać, zrobić to dla mnie,
Ale codziennie wlewasz w Siebie śmierć,
A ja płonę ze złości nie móc jej z Ciebie wydobyć.

Nie chcę tego, abyś odchodziła,
Abyś zabierała mi Siebie,
Byłaś zawsze jedna i jedyna,
Najlepsza - nie oddałbym Cię za nic,

Tak kocham Cię,
Nie chcę patrzeć jak całujesz tę zimną sukę,
Jak powoli wbijasz sobie nóż w gardło,
Jak po twoich policzkach spływa krew,

Wkurwia mnie, że umierasz,
Aż czasami mam ochotę sam Cię zabić,
Aż czasami nienawidzę Cię za to,
Że sama sobie to robisz.

Jestem tu też dla Ciebie,
Ale ty swoim tępym wzrokiem nie widzisz nic,
Tylko spokojnie i powoli,
Mililitr po mililitrze wlewasz w Siebie kilka ton ziemi,
Która Cię przykryje.

Nie chcę płakać na twoim pogrzebie,
Przynosić tam kwiatów,
Przyjmować kondolencji,
Nie chcę aby jesienna pogoda zabrała mi Ciebie,

Wkurwia mnie, że umierasz,
I chce mi się płakać,
Ale ty nie widzisz moich uczuć,
Twoja śmierć zaślepia Cię całkowicie,
Aż po same kości zimna i znieczulona.

Nie chcesz już żyć,
Znam to uczucie,
Ale nie wolno się poddać,
Nie wolno tak rezygnować,
Musi być jakiś jeszcze sens,
Coś co można osiągnąć.

Wkurwia mnie, że umierasz,
Mamo.

[31.12.2017 nastąpiło to wszystko, żegnaj mamo. Kocham Cię]