Gdzie jesteś

Poukładana w samym sensie,
Znikająca niczym zielone światło w mieście,
Uciszasz mnie, jakbym tylko chciał tego,
Zabijasz mnie codziennie, jak papieros.

Gdzie jesteś ubóstwiana?

Łączysz i gniesz moje myśli jak narkotyki,
Ucinasz każdy moment mojego bycia,
Płynę słowami przy tobie jak te liryki,
Nie, nie... jak maszyna do szycia.

Jeśli umiesz to czytać, zrozumiesz.

Jesteś biegiem, błaganiem, proszeniem,
Uciekam od Ciebie, ale to nic nie zmieni,
Bo jesteś przyszłością, jesteś wszechświatem.
Ja już nie mam uczuć. Ja mam Ciebie.

Choć dopiero w wyszytych marzeniach,
Choć dopiero w słowach: ktury, byuo,
Pocięte myśli, i sklejone bez sensu.
Jesteś tu, przytulasz, kochasz.