Prometeusz

Te wszystkie szczegóły w tobie,

Sprawiają, że grawitacja wiotczeje,

Twoje palce dotykające moich dłoni,

Uśmiech, który tak uwielbiam,

Masz w sobie więcej miłości,

Niż komukolwiek się wydaje.


Chcę ciebie więcej ale nie za dużo,

Chcę wciąż więcej i więcej,

Uciekam w ciebie w myślach,

Chociaż tak na prawdę to z tym walczę,

I uciskam te wszystkie rany,

Ale krew chce sama płynąć.


Marzę tylko o tym żeby to się zdarzyło,

Aby dotykać twojej skóry w ten sposób,

I delikatnie wcierać siebie w twoje życie,

Jak światło słoneczne przenikające bagno.


Uciekam w ciebie, bo chcę tam biec,

I nie boję się już, bo wiatr mnie nie zabije,

I nie boję się już, bo wczorajszy dzień,

Nie jest taki straszny dzisiaj.


Chcę wcierać się w ciebie jak maść,

Wchodzić we wszystkie szczeliny,

Wnikać jak powietrze,

Wypełnione mentolem.

I zapachem energetyka.


Chcę spotykać ciebie,

We wszystkich snach,

W każdym momencie,

Wchodzić z tobą w miejsca,

W których nie byłem.


Chcę nie być sam,

Chcę być z tobą.