Lubię o tym marzyć

 Wchłaniam powietrze wypełnione tobą,

Twój zapach, który tak dobrze znam,

Rozmieszczony wewnątrz mojej duszy,

Wszystko znów jest za mgłą.


Lubię to kiedy jesteś taka naga,

W emocje, w uczucia, w słowa,

Twoje usta całują koniuszek mojego palca,

A słowa dotykają moich myśli.


Nic co brudne nie ma tutaj wstępu,

Taka jest naturalna kolej rzeczy,

Umiem cię zadowolić i to jest chyba ważne,

Nie potrafię się nad tym zastanawiać.


Lubię kiedy dotykasz moich policzków,

I myślisz, że jestem dobrym człowiekiem,

Podoba mi się to, że ci się to podoba,

Że wszystko jest takie jak należy.


Twoje nagie ciało, obracasz w pościeli,

Uśmiechasz się tak jak nigdy wcześniej,

Zachęcasz mnie, chociaż jestem już chętny,

Fajnie jest myśleć, że czujesz się ważna.


Chodź do mnie jeszcze raz,

Niech czas spierdala gdzieś daleko,

A te wszystkie idiotyzmy o jutrze,

Niech sobie wsadzą głęboko w dupę.


Chodź do mnie jeszcze raz,

Nie ma już czasu, on zniknął,

Nie ma już jutra, nie jest potrzebne,

Chodź naga taka jak jesteś,

Chcę słyszeć bicie twojego serca,

Chcę czuć twój oddech swoim ciałem,

Chcę dokładnie rozumieć twoją rozkosz,

Obustronna wariacja na ten właśnie temat.


Napluj mi do ust, uderz mnie w twarz,

Chcę słyszeć głośne klaskanie,

O twoje spocone ciało,

Moim spoconym ciałem.