"Wysram się na to"

Mężczyzna lat czterdzieści kilka na karku,
Chciałby zrzucić ciężar egzystencji ze swoich barków,
I w te słowa rzecze złowrogo "Wysram się na to,
na politykę, na partię, na to wszystko za co,

Tak cierpię, tak dręczy mnie tak mocno denerwuje,
Zesram się za to, za te wszystkie głupie chuje."
I jak powiedział, w spazmie wielkiego amoku,
Wszedł do toalety, i nie opuszczając wzroku,

Podniósł klapę sedesu co była zamknięta,
W majestatycznym geście pełnym złego piękna,
Następnie rozpor swój zsunął ku dołowi szybko,
I opuścił bieliznę, mimo swego wieku, gibko,

Posadził cztery litery na sedesie ciężkim,
Napiął się w geście takim bohaterskim,
Czerwony się zrobił i rozluźnił zwieracze,
Rozpoczął to - już nie może być inaczej,

Wtenczas plusk dotarł do jego skóry, na dole,
Wtenczas gazy uwolnił, jak koń w stodole,
Wtenczas ulgę poczuł niezmierną i wielką,
Zrobił to, za godność i uczciwość wszelką,

Opróżniał jelit swych otchłań tak bardzo,
I cały czas myślał o tym wszystkim z pogardą,
Plumkanie słychać było wciąż jedno za drugim,
Zrobił to bohater, pierwszy a nie drugi,

A gdy skończył to powstał w geście majestatu,
Spojrzał i zobaczył - co chciał powiedzieć światu,
Pomyślał od razu: Zrobiłem tę kupę gnoje,
Za wszystkie porażki, te moje,

Zrobiłem ją dla was, w geście protestu,
Szkoda, że nie widzicie bo ona właśnie jest tu.
I dumny z siebie, podcierał się sprawnie,
Dumny z siebie jak wygrany w rozprawie,

I w geście protestu, przeciwko wszystkiemu,
Zrobił on kupę - taką po swojemu,
I w geście wściekłości, na rząd, politykę,
Wypróżnił się, bo taką on obrał swoją taktykę.