tango

w objęciach świec,
on powietrze,
ona ogień,

niszcząc przestrzeń,
upatrują co rusz nowych okazji,
by spojżeć, zemdleć,
upaść, wstać i dać się...

walą w twarz, 
ze złością w oczach,
a świece tańczą wokoło,

arbitrzy tanga,
i muzyka,

muśnij palcami jego dłoń szorstką,
i zgnieć mu kołnierz,
wbij paznokcie w spocone plecy,
a on silnym ramieniem złapie cie,
i przydusi delikatnie,
będzie aż za gorąco,
a taniec nie pozwoli wam czytać myśli,
teraz cała autosugestia jest na zewnątrz,
dzieje się właśnie to co obiecało wino,
a świece pieszczą cie tam gdzie lubisz,
on zipie, szalony, w te mocne uderzenia,
a ty kobieto!

...
rozszarp go.